Dla ministra Czarnka problemy szkół nie istnieją. Niezależnie czy są to kłopoty szkół z zatrudnieniem nauczycieli, czy brak pieniędzy na podwyżki dla nich. Na wszystko minister ma jedną odpowiedź – winne są samorządy, bo źle rządzą, idźcie do nich. Podobnie rzecz się ma z aktualnymi problemami szkół z zagwarantowaniem ogrzewania w swoich placówkach w miesiącach zimowych, czy zaadaptowaniem programów szkolnych do potrzeb ukraińskich dzieci. To stała praktyka obecnego obozu władzy. Począwszy od “deformy oświaty” Anny Zalewskiej odpowiedzialność cedowano na urzędników lokalnych, wszędzie gdzie tylko możliwe umywając ręce. To swego rodzaju celowy sabotaż, który zakładał, że część samorządów (zdominowanych przez opozycję) nie poradzi sobie z wyzwaniami stawianymi przez Rząd. I w efekcie zostanie skompromitowany w oczach sfrustrowanych rodziców. Taki oto czysty makiawelizm i cynizm władzy stoi za obecnymi problemami. Równocześnie minister Czarnek i MEiN mogą się zająć szerzeniem ideologii katolickiej czego symbolem jest podręcznik prof. Roszkowskiego do HIT-u. Szkolnictwo w Polsce przetrwało rusyfikację i germanizację – czy przetrwa upolitycznioną przez PIS katolicyzację?
4 jeźdźcy edukacyjnej apokalipsy: głód, mór, wojna, śmierć
Jak podaje Joanna Cieśla w artykule “Dopala się kaganek oświaty” (Polityka, 26/2022, s. 16 – 18) w roku szkolnym 2022/23 czeka nas apogeum problemów w oświacie. Najważniejsze dane dotyczące kondycji polskiej edukacji, którą przez ostatnie lata bezpośrednio lub pośrednio dotykają kolejne plagi takie jak epidemia, wojna, głodowe pensje, samobójstwa wśród dzieci i młodzieży:
- Z początkiem obecnego roku szkolnego nie jest obsadzonych co najmniej 20 tys. miejsc pracy dla nauczycieli. Tyle ofert widniało w bankach pracy kuratoriów oświaty z końcem sierpnia 2022 r.
- 84 proc. dyrektorów placówek niepublicznych obawia się o zapewnienie stabilnego zatrudnienia w obliczu istniejących braków kadrowych. (Badanie “Barometr Edukacji Niepublicznej” na zlecenie Społecznego Towarzystwa Oświatowego). W samej tylko Warszawie brakuje blisko 3400 nauczycieli według kwestionariuszy z maja tego roku. Szacuje się, że liczba ta będzie wyższa, gdy do urzędników spłyną dane za wrzesień.
- Nadal nie obsadzono 4 tysięcy wakatów dla psychologów, pedagogów i logopedów z powodu braku chętnych do pracy. Mieli oni być odpowiedzią na pogarszającą się kondycję psychiczną uczniów. Ponieważ zdaniem ministra szkoły nie poradziły sobie z pozyskaniem specjalistów, zatem to ich wina, i jedyne co pozostaje to ów obowiązek znieść. Co z cierpiącymi dziećmi i młodzieżą? Najwyraźniej widać, że to już nie jest istotne.
- Mimo postulowanej 20 proc. podwyżki nauczyciele mogą liczyć jedynie na 9-cio proc. wzrost zarobków. Blisko połowę mniej niż obecny wskaźnik inflacji. W efekcie dotychczasowy sojusznik obecnego rządu oświatowa Solidarność, już zapowiedziała gotowość do współpracy ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. Równocześnie nauczyciele mają obowiązek pracować dodatkową godzinę w tygodniu bezpłatnie w ramach tzw. “godziny czarnkowej”, tak jakby nie musieli już dodatkowo pracować przy sprawdzaniu prac domowych i kartkówek itp.
Na wszelkie zastrzeżenia dotyczące sytuacji kadrowej w placówkach oświatowych MEiN konsekwentnie zasłania się przepisami prawnymi, które stanowią, że jest to zadanie gmin i powiatów oraz dyrektorów szkół. Podobnie jak zapewnienie miejsc miejsc dla uczniów zarówno polskich jak i ukraińskich. I tu najlepiej widać makiawelizm, cynizm i wyrachowanie władzy pisowskiej. Otóż swoimi odgórnymi reformami wykreował ogromne problemy i dodatkowe obowiązki, którymi obarczone zostały władze samorządowe, które zwłaszcza w dużych miastach należą do opozycji. Oto jak przedstawia się ten mechanizm walki z przeciwnikami politycznymi kosztem przyszłości dzieci i młodzieży:
- Zaczęło się jeszcze w 2014 r. gdy w wyniku decyzji PO do szkół poszły siedmiolatki i połowa rocznika sześciolatków. Dziś to ponad pół miliona absolwentów klas ósmych (o 150 tys. więcej niż normalnie), którzy próbowali dostać się do szkół średnich.
- Skutki zmian z 2014 roku nałożyły się na tzw. reformę Anny Zalewskiej, w efekcie której o rok wydłużona została nauka w tych samych szkołach średnich, które szturmem usiłowali podbić ósmoklasiści.
- Trzecia fala, która dezorganizuje prace jednostek samorządowych i podległych im placówek oświatowych przyszła wraz z wojną w Ukrainie. Mowa o około 200 tysiącach dzieci, którym należy zapewnić edukację. Tylko we Wrocławiu przed wakacjami takich oddziałów szkolnych było 54, a we wrześniu jest już przygotowancy 74.
- Równocześnie w wyniku zmian podatkowych znanych pod nazwą Polski Ład, obcięto samorządom znaczne środki z wpływów podatkowych, przez co nie będą miały one z czego sfinansować rosnących drastycznie obowiązków utrzymania placówek oświatowych. Subwencja rządowa na ten cel, wynosząca 13,7 mld zł na pewno nie wystarczy zdaniem samorządowców zwłaszcza w dużych miastach.
Rosnące koszty ogrzewania szkół gwoździem do wyborczej trumny?
Czas pokaże czy stworzony przez PIS mechanizm kompromitacji i dyskredytacji ich zdaniem nieudolnej władzy samorządowej będzie gwoździem do wyborczej trumny ich przeciwników wyborczych. Czy może odwrotnie? Los bywa przewrotny. A społeczeństwo szczególnie w większych ośrodkach miejskich coraz lepiej poinformowane. PIS nie wygrał ostatnich wyborów prezydenckich w Rzeszowie. Ostatnio jego kandydat radny Wesołowski przegrał wybory na prezydenta Rudy Śląskiej.
Wygląda na to, że nadchodzi wiatr zmian. Szczególnie, że sytuacja staje się dramatyczna tym razem nie w wyniku postulowanej przez MEiN winy samorządowców, tylko wadliwej polityki energetycznej PIS-u i całej Zjednoczonej Prawicy. Ten sam szkodnik, który psuł stan polskiej edukacji – Anna Zalewska, unicestwiła również ekologiczne źródła energii, jakimi były turbiny wiatrowe. Uzależniła nas tym samym od rosyjskiego węgla. Przypadek?
Jak zauważa wspomniany w tekście Joanny Ciesielskiej Krzysztof Kosiński, sekretarz Związku Miast Polskich: “Sytuacja samorządów jest bardzo zróżnicowana. W najgorszej są te na wschodzie i północy kraju, które były uzależnione od rosyjskiego węgla. Dziś nie mają umów i gwarancji, że będą miały czym palić.”. Trudny los czeka jednak wszystkie gminy w obliczu rosnących gwałtownie cen energii niezależnie o jakich źródłach ciepła jest mowa.
Taki oto los zgotowała nam obecna władza. Jak zauważa Joanna Cieśla w podsumowaniu swojego artykułu: “Finałowym obrazem siedmiu lat pisowskiego reformowania oświaty mogą być zatem zimne, nieogrzane szkoły, gdzie sfrustrowani nauczyciele biorą przymusowe zastępstwa, a uczniowie moją coraz mniej lekcji. Jeśli w ogóle przychodzą. Bo przecież może być i tak, że w polskiej oświacie – całkiem dosłownie – w końcu zgaśnie światło.”.
“Religijny deformator” Czarnek i jego katolicka krucjata
Tymczasem, gdy samorządowcy walczą od wielu lat, aby dopiąć budżety na edukację i zapewnić godziwe warunki do nauki naszym dzieciom poncjusz Czarnek umywa ręce i skupia swoją uwagę na promowaniu kontrowersyjnego podręcznika do Historii i Teraźniejszości prof. Roszkowskiego. Walcząc z tzw. “cywilizacją śmierci”, która w uzasadnionych medycznie przypadkach dopuszcza aborcję dokonuje licznych zaniedbań w wyniku, których cierpią i popełniają samobójstwa nasze dzieci. Trzeba to powiem w końcu otwarcie i twardo powiedzieć: w wyniku zaniechań i zaniedbań ministra Czarnka oraz jego poprzedniczki Zalewskiej umierają nasze już narodzone dzieci. Od lat polska młodzież dotknięta jest plagą chorób psychicznych w tym również epizodów depresyjnych, z których znaczny odsetek kończy się samobójstwami. I co? I nic, winne szkoły bo nie zatrudniły psychologów. Winna Unia Europejska, winny Tusk, winni Niemcy (bo nie płacą reparacji). A Kościół katolicki, na którego nauki, tak bezczelnie powołuje się minister, jak zwykle milczy. W końcu jego lekcje religii są niezagrożone. Z resztą już ta władza za poprzedniego strajku nauczycieli zapowiadała, że szkoły chętnie przejmą siostry zakonne nawykłe do życia klasztornego i przebywania w zimnych, celach i niedogrzanych kościołach. Taki to oto pisowsko-katolicki porządek miłosierdzia (łac. ordo cordiale) w imię swej katolickiej krucjaty szykuje nam ta władza. System edukacyjny przetrwał germanizację i rusyfikację, przetrwa również upolitycznioną katolicyzację.
Tylko, że jednak dzieci żal…
Autor:
Klaudiusz Wiśniewski
Red. Naczelny/Wydawca
Niniejszy artykuł to zapowiedź serii publikacji, które ukażą się na portalach naszeregionalne.com
Opracowano na podstawie materiałów prasowych:
-
Joanna Cieśla, “Dopala się kaganek oświaty”, Polityka, 36/2022, s. 16 – 18.
-
Rafał Kalukin, “Pan od Hitu”, Polityka, 36/2022, s. 22 – 24.
-
Renata Kim, “Człowiek znikąd”, Newsweek, 36/2022, s. 8 -12
-
Aleksandra Pezda, “Gdzie są te dzieci”, Newsweek, 36/2022, s. 14 – 17.
-
Dawid Karpiuk, “A jeśli jej nie przyjmą”, Newsweek, 36/2022, s. 36 – 40.
Fot.: Flickr.com – Na licencji CC BY 2.0 – Debata MRiPS z okazji dnia Praw Rodziny – Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej
Nota prawna Wydawcy:
-
Niniejszy raport został opracowany w oparciu o prawo cytatu i prawo reprintu z poszanowaniem praw autorskich twórców poprzez właściwe oznaczenie źródeł informacji tak w tekście, jak i w przypisach.
-
Publikacja umocowana jest bezpośrednio w art. 213 p. 2 k.k. który stanowi, że “nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 zniesławienie § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut: 1) dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub 2) służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.”.
-
Wydawca zastrzega sobie prawo do błędu, który w uzasadnionych przypadkach naprawi poprzez zamieszczenie stosownego sprostowania i przeprosin. Równocześnie Wydawca nie ponosi odpowiedzialności za materiały i dane pochodzące z zewnętrznych źródeł cytowanych lub wspominanych (parafrazowanych) w treści publikacji. Dołoży on przy tym rozsądnych starań, aby cytowane źródła zweryfikować, zgodnie ze sztuką i posiadanym warsztatem redakcyjnym i dziennikarskim.
-
Nadrzędną zasadą przyświecającą Wydawcy jest dbanie o dobro społeczne w postaci dostępu do rzetelnej informacji, bez której nie można mówić o prawidłowo działających instytucjach demokratycznych i państwie prawa bezpośrednio gwarantowanych w Konstytucji RP i innych przepisach prawnych krajowych i umowach międzynarodowych włączając w to katalog Praw Człowieka i Obywatela.